Zapraszamy Państwa do przeczytania wywiadu z prof. dr. hab. Andrzejem Jordanem, w latach 2004-2009 Prorektorem ds. Nauki i Współpracy z Zagranicą naszej uczelni – wówczas Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży. Profesor był w latach 2004 – 2018 cenionym wykładowcą akademickim naszej uczelni, o międzynarodowym doświadczeniu naukowym i rozległej wiedzy z zakresu: informatyki technicznej, metrologii elektrycznej, programowania współbieżnego, elektrotechniki teoretycznej. Z okazji roku jubileuszowego Akademii Łomżyńskiej wspominamy początki uczelni i rozmawiamy z wizjonerami, którzy odcisnęli trwały ślad w jej historii.
Z inicjatywy pana Prorektora podpisana została w PWSIiP pierwsza umowa o kooperacji z zagraniczną uczelnią, Uniwersytetem w Luton, a w 2006 roku powstało biuro współpracy z zagranicą sprawujące nadzór nad współpracą międzynarodową: zwieraniem umów z partnerskimi uczelniami, uczestnictwem w międzynarodowych konferencjach, warsztatach oraz szkoleniach. Zaaranżował Pan przystąpienie uczelni do wspólnotowego programu Sokrates-Erasmus (obecnie znanego jako Erasmus+). Jak wspomina Pan ten czas tworzenia uczelni i nawiązywania współpracy międzynarodowej? Łomża, jako miasto, nie istniała wtedy na mapie wymiany międzynarodowej. Każde spotkanie z przedstawicielami zagranicznych uczelni mogło skończyć się kłopotliwym pytaniem: Łomża, a gdzie to jest?
Prof. dr hab. Andrzej Jordan: Uczelnia została powołana do życia w lipcu 2004 roku. Rektorem Uczelni został prof. Kazimierz Pieńkowski, który zaproponował mi stanowisko prorektora. Pierwsze kroki nie były łatwe. Uczelnia otrzymała do dyspozycji 2 pokoje w sąsiednim starym budynku, w tych pomieszczeniach mieścił się rektorat i sekretariat uczelni. Należy podkreślić że zajęcia dydaktyczne wystartowały już w październiku i były poprzedzone egzaminem wstępnym. Oczywiście wykłady odbywały się w wynajętych pomieszczeniach w Łomży. Od początku swojej pracy na uczelni zwracałem uwagę na rozwój współpracy z uczelniami zagranicznymi, nawiązaliśmy kontakty z Uniwersytetem w Luton ( Wielka Brytania) i z Uniwersytetem w Monachium (Niemcy). Po kilu miesiącach po remoncie starego budynku większość zajęć odbywała się już w własnym budynku uczelni. Pierwszy rok działalności był rokiem wytężonej pracy organizacyjnej ale rezultaty pracy całego zespołu były widoczne. Uczelnia została zauważona na ternie kraju i chętnie odwiedzana przez zagranicznych pracowników naukowych, którzy po spotkaniach i wykładach znajdowali czas i chęci do poznania naszego kraju, okolic Łomży i blisko położonych Mazur.
Dziś umów z uczelniami zagranicznymi mamy podpisanych ponad 120. Po raz trzeci odbył się na naszej uczelni International Staff Week. Jak ocenia pan rozwój Akademii Łomżyńskiej?
Prof. dr hab. Andrzej Jordan: Oczywiście w ciągu 20 lat jest to duży progres. Skończyłem Politechnikę Łódzką w 1958 roku. Mogę w pewnym sensie porównać jej rozwój z rozwojem Akademii Łomżyńskiej. Liczba 120 umów jest imponująca. Powstanie nowych budynków uczelni, ich reprezentacyjny wygląd na pewno jest dużym plusem i zwraca uwagę zagranicznych naukowców. Pamiętam wizyty znanych profesorów na początku działalności Uczelni, prof. Carstena Mapla ( Luton, Wielka Brytania), prof. Carstena Trinitisa (Monachium, Niemcy). Żałuję że w tym czasie uczelnia nie dysponowała tak reprezentacyjnymi pomieszczeniami, które zawsze zwracają uwagę, po prostu przyjemnie jest w takim miejscu pracować i obcować z ludźmi nauki.
Jest Pan autorem wielu publikacji naukowych, w tym znajdujących się na tzw. Liście Filadelfijskiej, oraz autorem patentów i promotorem prac doktorskich. Osobą rozpoznawalną w krajowym oraz międzynarodowym środowisku akademickim. Te aspekty z pewnością pomogły odnieść Panu sukces w promowaniu uczelni na arenie międzynarodowej?
Prof. dr hab. Andrzej Jordan: Artykuły, to oczywiście chęć pisania, jak również pewne zdolności i nie odkładanie pracy do jutra. Zagraniczni naukowcy cenią dobre artykuły i chętnie współpracują z ich autorami, to jest pewien związek przyczynowo-skutkowy. Zachęcam młodych pracowników do pisania artykułów w dobrych czasopismach. Takie artykuły bywają cytowane nawet po kilkunastu latach. Jeszcze jedna uwaga, nie należy bać się dobrego, znanego w świecie naukowym czasopisma. Dobre, krytyczne recenzje pomagają w rozwoju naukowym.
W opinii Pana najbliższych współpracowników, z którymi miałam okazję rozmawiać, jest Pan postrzegany, jako osoba o niepodważalnym autorytecie, wysokiej kulturze, znakomity naukowiec oraz skromny w obyciu wizjoner. To niezwykła umiejętność umieć zbudować zespół, który się lubi. Jak to robić?
Prof. dr hab. Andrzej Jordan: Należy szanować i doceniać ludzi, szczególnie w swoim najbliższym otoczeniu. Każda osoba reprezentuje pewne pewne wartości, trzeba je dostrzec i pomagać w ich rozwoju. Nie należy płoszyć talentów, a przede wszystkim je pielęgnować. Przyszłość uczelni zależy od rozwoju młodych naukowców, którzy będą związani trwale ze swoim miejscem pracy.
Pana Profesora najlepszy dzień na uczelni?
Prof. dr hab. Andrzej Jordan: Najlepszy dzień to oczywiście pierwsze zajęcia dydaktyczne w wyremontowanym starym budynku uczelni. Należy podkreślić, to był duży wysiłek organizacyjny i finansowy, w tamtym czasie. Olbrzymia rolę odegrał w tej działalności Pan prof. Kazimierz Pieńkowski. Jego znajomość ludzi, zdolności organizacyjne i kontakty osobiste podpierały nasze działania. Jest to przykład olbrzymiego zaangażowania Pana Profesora w kierunku rozwoju uczelni i środowiska naukowego Łomży.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała JŚ